"Botoks" - opinia / recenzja filmu od ratownika medycznego


Minął tydzień od premiery filmu „Botoks” – najnowszej produkcji Patryka Vegi (twórcy m.in. serii Pitbull). Film ten wzbudził wiele kontrowersji nie tylko w internecie, ale także poza nim. Opinie na temat tego filmu są bardzo różne, jednak najwięcej jest tych negatywnych. Większość społeczeństwa opinię swą wyraża pojedynczymi zdaniami, kilkoma słowami, głównie spotkamy: „nie polecam”, „do tej pory pozostał niesmak”, „chujowy”, „stracone dwie godziny swojego życia”, etc.

Dlaczego ta większość nie potrafi opisać dlaczego ten film jest aż taki zły? Nie wiem. Ja natomiast nienawidzę czytać / słuchać opinii ludzi, gdzie o filmach wypowiadają się jednym słowem. Potrzebuję konkretów, wszystkie za, i przeciw. Niestety mentalność Polaków jest taka, że w moim domniemaniu ich opinia bazuje na opinii właśnie ludzi, którzy wypowiadają się zdawkowo. Myślę, że tym nie ma co się sugerować.

***

Wczoraj wraz z moją dziewczyną wybrałem się na długo oczekiwany „Botoks”. Wybrałem się prawie tydzień po premierze tylko dlatego, aby poznać opinię środowiska na jego temat, mimo fali krytyki i hejtów, z którą zdążyłem się zapoznać przed seansem.

Botoks w pierwszej chwili wprawia w osłupienie i niedowierzanie. Zaczyna się dość mocnym akcentem. Ze względu na swój wykonywany zawód (ratownik medyczny) myślałem, że scen z akcji ratowniczych będzie więcej. Niestety tylko pierwsze 5 min przedstawia całe „ratownictwo”, które można spotkać w tym filmie. Patryk Vega niestety do tego się nie przygotował. Realia ratownictwa, które pojawiły się we filmie zostały przedstawione w negatywnym świetle; zostały osadzone w czasach odległych, mimo, że jest to film współczesny. Dlatego też laik, po wyjściu z seansu może nadal utwierdzać się w przekonaniu, że współczesne ratownictwo medyczne w Polsce wygląda jak w tym filmie, a tak nie jest. Jedno na pewno się zgadza, rodzaj wyjazdów na przestrzeni czasu nie zmienił się. Film sygnowany jest wydarzeniami, które podobno miały miejsce w prawdziwym życiu. Pewnie kilka tych scen były prawdą, reszta jest nieco naciągana (ale pamiętajmy, to tylko film). Jest mi bardzo przykro, że ratownictwo zostało przedstawione w taki sposób. Ale film trwa dalej, ratownictwa już prawie w całym filmie nie ma. Aha, w teorii jedna kwestia się zgadza, filmowy Darek na początku wypowiada: „a może bym tak został ratownikiem?”, i po chwili mamy informację „3 lata później”, po czym widzimy go jak prowadzi ambulans spoko, spoko, takie cuda się zdarzają – 3 letnie studia ratownicze i już można pracować, choć według aktualnego prawa, najpierw 3 letnie studia, potem staż i państwowy egzamin, no ale na to można przymknąć oko.

***

Dalsza część filmu to pewien hardkor. Spotkamy się z chłodnym spojrzeniem ujętej tutaj "służby zdrowia" (aktualnie prawidłowe określenie to ochrona zdrowia). Przekleństw mnóstwo, scen drastycznych i szokujących też nie mało, niektóre są „specyficzne”. Film nabiera jakiegoś tempa i dąży do jakiejś fabuły. Zobaczymy wiele patowych sytuacji, które dla niektórych mogą być szokujące. Nie zgodzę się z opinią ludzi, że najzabawniejsza scena / sceny pojawiły się w zwiastunie – to nieprawda. Takich ujęć jest całkiem sporo, ja się uśmiałem, i widownia na sali również często się śmiała. Pewne teksty były płytkie, fakt, ale ich sensowność zrozumieją pracownicy ochrony zdrowia, taki Nasz żargon.

Jeśli ktoś mi mówi, że ziewał na tym filmie i się nudził – to albo był niewyspany i zmęczony, albo chyba pomylił seanse. Myślę, że spora część ludzi idąc na takie kino spodziewała się hitu na poziomie filmu Avatar, Skazani na Shawshank, czy Nietykalni. Rozczarowali się, to i recenzje / opinie poszły w dół. Ja ze swojej strony powiem, że ten film właśnie taki miał być. Mocny, trudny i nieco chaotyczny. Dlaczego mamy trzymać się ciągle stereotypów filmowych, gdzie na końcu zwykle jest „happy end” i film okazuje się wielkim „WOW”.

***
Co jeszcze śmiesznego? Ano to, że w mediach społecznościowych pojawiają się informacje, że znalazła się garstka osób, która zemdlała podczas seansu. Czy te omdlenia były spowodowane emocjami, które towarzyszą temu filmowi, he nie wiem. Jeśli ktoś nie lubi widoków krwi, trupów, etc. to jednak może doznać omdlenia. Realistyczne sceny porodu mogą u niektórych spowodować obrzydzenie i odruchy wymiotne.

***
Nie mogę komuś powiedzieć, czy warto iść na ten film do kina, czy nie, bo każdy ma swój odmienny gust, a cytując klasyka „o gustach i guścikach się nie dyskutuje”. Dopóki sam nie obejrzysz tego filmu to się nie przekonasz. Ja nie żałuję, że wybrałem się na ten film do kina; gdy pojawi się on na DVD / Blu-Ray na pewno obejrzę go raz jeszcze. Możecie powiedzieć, że mam jakiś spaczony gust, ale ten film nie jest tragiczny. Nie preferuje polskiego kina, natomiast kilka produkcji jest ciekawych i nietuzinkowych, taki właśnie jest Botoks. Reasumując, to film nie dla każdego, Vega mógł trochę inaczej pokierować ogółem wątku, ale i tak wyszło nie najgorzej. Pamiętaj, nie sugeruj się opinią innych, obejrzyj i sam oceń ;

Osobista recenzja Krzysiek Kotliński, PARAMEDiC Poland Ratownictwo




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Adrenalina, dobutamina, dopamina, noradrenalina - pompa infuzyjna

Słownik Żargonów Ratownika Medycznego

Dawkowanie adrenaliny u dzieci za pomocą strzykawki tuberkulinowej